Prawie 22 proc. ankietowanych nie ma żadnych oszczędności
Z kolei oszczędności między 5 a 20 tys. zł ma 17,4 proc. respondentów - wskazano w badaniu.
Ponad jedna trzecia ankietowanych zadeklarowała, że w ciągu ostatniego roku ich oszczędności wzrosły. Taka sama część respondentów stwierdziła, że ich oszczędności spadły. 43 proc. Polaków z tej grupy wykorzystało je na pokrycie bieżących wydatków. Jedna trzecia musiała sfinansować nagłe potrzeby, jak leczenie czy naprawa samochodu. Natomiast 29 proc. wydało pieniądze na remont mieszkania, a co 9. badany przeznaczył je na przyjemności - np. podróże czy zakup drogich ubrań. Tyle samo zdecydowało się przeznaczyć oszczędności na spłatę zadłużenia.
W badaniu 35 proc. respondentów oceniło, że ich oszczędności, w razie utraty pracy bądź innego źródła dochodu, wystarczyłyby im tylko na miesiąc. 40 proc. badanych oceniło, że byłoby w stanie utrzymać się przez pół roku. Co 4. spośród posiadających oszczędności uważa, że mógłby przeżyć dzięki niej rok lub nawet dłużej.
W ocenie prezesa Zarządu Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej Adama Łąckiego, "obecne warunki gospodarcze z jednej strony nie sprzyjają gromadzeniu oszczędności z powodu wysokich kosztów życia, a z drugiej właśnie skłaniają do odkładania pieniędzy". "Zmaterializował się pesymistyczny scenariusz, który jeszcze rok, dwa lata temu wydawał się nierealny. Bieżące wydatki pochłaniają lwią część dochodów, siła nabywcza konsumentów znacznie zmalała, więc wiele osób zderzyło się z trudną rzeczywistością ekonomiczną" – ocenił Łącki.
"Dążenie do redukcji zadłużenia świadczy o odpowiedzialnym podejściu do zarządzania domowym budżetem. Nie można realizować marzeń o posiadaniu nowego sprzętu elektronicznego czy kosztownych wycieczkach, jeśli ma się niezapłacone rachunki za telefon czy zaległe raty za telewizor. Przeznaczanie oszczędności na spłatę długów to dobry krok do wyjścia z finansowego dołka. Niestety taką postawę dłużnicy w rozmowach z naszymi negocjatorami prezentują rzadko" - ocenia z kolei prezes firmy windykacyjnej Kaczmarski Inkssso Jakub Kostecki.
Według danych KRD najbardziej zadłużeni są mieszkańcy województwa mazowieckiego, którzy mają do spłaty 6,5 mld zł. Drugie miejsce zajmują mieszkańcy śląskiego, gdzie uzbierało się blisko 6 mld zł nieuregulowanych zobowiązań. Trzecią pozycję zajmują dłużnicy z Dolnego Śląska z sumą 4,3 mld zł. Gros zaległości obciąża mężczyzn, którzy muszą oddać 33 mld zł; kobiety mają do spłaty 11,8 mld zł.
Najmocniej obarczoną zaległościami finansowymi grupą są osoby w wieku 46-55 lat, które nie zapłaciły 14 mld zł, a także te z przedziału 36-45 lat z długami w kwocie prawie 13 mld zł - informuje KRD.
Badanie „Barometr oszczędności 2023” zostało przeprowadzone przez IMAS International na zlecenie Krajowego Rejestru Długów w listopadzie 2023 r. metodą CAWI na reprezentatywnej próbie 1007 osób w wieku 18-74 lata.(PAP)
wkr/ pad/