Pożary pochłaniają co roku w Unii dziesięciokrotność powierzchni Warszawy
Unijni kontrolerzy zbadali, jak w Unii wydawane są środki na walkę z pożarami lasów. Doszli do wniosku, że chociaż finansowanie się zwiększyło, to nie zawsze unijne fundusze były wydawane skutecznie.
Wśród przeanalizowanych krajów znalazła się Polska jako państwo, w którym duże pożary lasów odnotowywane są rzadko, a także najbardziej dotknięte tymi kataklizmami Grecja, Portugalia i Hiszpania.
W tych czterech państwach na walkę z pożarami w poprzedniej perspektywie budżetowej (od 2014 do 2020 r.) wydano 1 mld euro. Taką samą sumę zaplanowano w obecnej "siedmiolatce" do 2027 r. Co więcej, 1,5 mld euro ma zostać wydane na projekty zapobiegające żywiołowi w ramach Krajowego Planu Odbudowy (KPO), który będzie funkcjonować do 2026 r.
Cztery spośród siedmiu skontrolowanych przez ETO programów nie przyniosły oczekiwanych rezultatów. Nie uda się np. wprowadzić na rynek prototypu zrobotyzowanego systemu wyrębu lasów - taki projekt realizowano w Portugalii.
W przypadku Polski wątpliwości unijnych kontrolerów wywołał projekt rozwoju systemów wykrywania pożarów lub dymu. "Nie jest jasne, w jakim stopniu technologie te oferują dodatkowe korzyści względem produktów już dostępnych na rynku. Władze polskie utrzymywały, że jeden z finansowanych systemów był testowany, ale nie były w stanie podać kontrolerom, w ilu lokalizacjach prowadzi się testy systemu" - przyznał ETO.
Trybunał uznał, że decyzje na temat realizowanych projektów zapadały często w pośpiechu i nie zawsze wybierano inwestycje, które są kluczowe, by zapobiegać pożarom. W połowie badanych krajów projekty były wybierane na podstawie nieaktualnych map przedstawiających poziom ryzyka. Tymczasem - jak podkreślili unijni kontrolerzy - środki na ten cel powinny być kierowane do regionów, w których ryzyko pożarów jest największe. W ich ocenie, przy rozdziale tych pieniędzy powinny być brane pod uwagę cele długoterminowe.
W opinii Trybunału znaczenie pieniędzy przeznaczanych z unijnej kasy na zapobieganie pożarom będzie tylko rosło w nadchodzących latach, biorąc pod uwagę rosnące temperatury na kontynencie i towarzyszące im anomalie pogodowe.
"Niewątpliwie czynnikiem wzmacniającym tę tendencję jest zmiana klimatu. Jeśli porównać dane za lata 2006–2010 i 2021–2024, to liczba pożarów o powierzchni ponad 30 ha zwiększyła się w tym czasie w UE trzykrotnie" - zauważył ETO. Od 2021 r. odnotowywano rocznie niemal 1,9 tys. takich wielkopowierzchniowych pożarów.
"W konsekwencji istotnie wzrosła również powierzchnia obszarów zniszczonych przez pożar – średnia roczna dla ostatnich czterech lat wynosi 5250 km kw. Innymi słowy, pożary pochłaniają każdego roku w UE dziesięciokrotność powierzchni Warszawy" - zaalarmował Trybunał.
Z Brukseli Magdalena Cedro (PAP)
mce/ szm/
